FELIETONY

Historia The Prodigy w siedmiu (ruchomych) obrazkach

Przedwczesna śmierć Keita Flinta obudziła w fanach jego grupy rożne wspomnienia. Ale czy wszyscy, a zwłaszcza ci wyjątkowo sentymentalni słuchacze, pamiętają najbardziej znaczące momenty w karierze The Prodigy? Postanowiliśmy przedstawić je przy pomocy tych siedmiu najważniejszych, najbardziej przełomowych teledysków w dorobku Anglików…

„Charly”, 1991
reżyser: Russel Curtis / wyświetlenia: 4,1 mln (YouTube)

Wideo bardzo istotne w karierze grupy z prowincjonalnego Braintree z prostej przyczyny – było pierwsze w ich dorobku. Kręcąc je The Prodigy działali już od niespełna dwóch lat, czyli 1989 roku i mieli na koncie singiel „What Evil Lurks” ze stycznia 1991 roku. Dopiero jednak „Charly” zwrócił uwagę fanów klubowych brzmień. A sam filmik? Oczopląsowy, ilustrowany typowymi jak na rave’owe produkcje kolaż animacji, dokumentalnych filmów i komputerowo przetworzonych kadrów.

„Out Of Space”, 1993
reżyser: Russel Curtis / wyświetlenia: 25,5 mln (YouTube)

Jest tu Keith jeszcze z długimi włosami, a także struś, stacja wysokiego napięcia, oraz „kwasowe” animacje z tańczącą grupą w rolach głównych – trzeci w historii grupy klip to lata 90. w pigułce – ze swoją ujmującą kiczowatością i totalnym brakiem stylistycznego obciachu. Podobnie jak „Charly”, również „Out Of Space” znalazł się na debiutanckim krążku grupy, czyli „Experience”. Utwór zawiera kultowy sampel z klasyka reggae „Chase the Devil” jamajskiego wokalisty Maxa Romeo.

„Poison”, 1995
reżyser: Walter Stern / wyświetlenia: 18,6 mln (YouTube)

„I got the poison – I got the remedy. I got the pulsating rhythmical remedy” – chyba nie ma nikogo, kto nie zna słynnego, rymowanego przez Maxima wersu z utworu „Poison”. O ile „Experience” był wystrzałem talentu angielskiego trio, tak kolejny album „Music for the Jilted Generation” (z którego pochodzi oczywiście wspomniany utwór) okazał się wręcz nieprawdopodobnym wybuchem – wielką muzyczną eksplozją szalonego miksu rave’u, elektro, breakbeatu i punka. A sam klip? Cóż – podziemia, beton, mrok i Keith taplający się w błocie. Typowe „postapo” w najlepszym industrialnym wydaniu…

„Firestarter”, 1996
reżyser: Walter Stern / wyświetlenia: 104,3 mln (YouTube)

Albo jak obetniesz swoje długie, hipisowskie (albo grunge’owe – jak zwał, tak zwał) kudły i zrobisz sobie takie fryzjerskie, punkowe kuku po bokach czaszki. A potem zaczniesz tańczyć jak opętany w opuszczonym tunelu metra, a miliony fanów nie będą mogły oderwać wzroku (i przestać tańczyć). I to wszystko do zarazem chorego, jak i genialnie przebojowego pierwszego singla z trzeciej płyty „The Fat of the Land”. Prawda, że proste? Oklaski!

„Smack My Bitch Up”, 1997
reżyser: Jonas Åkerlund / wyświetlenia: 0,5 mln (Vimeo)

„Prodiże” w życiowej formie, czyli porno i duszno. I to nie tylko muzycznie. W zakazanym w wielu stacjach telewizyjnych, a w MTV emitowanym tylko późną nocą klipie, szwedzki reżyser Jonas Åkerlund wykorzystywał nowatorski sposób pokazywania historii z punktu widzenia bohatera (POV, czyli Point of View). „Smack My Bitch Up” to jeden szalony wieczór z życia maksymalnego imprezowicza, który nie ma żadnych zahamowań i idzie na całość. Od premiery filmu minęło ponad 21 lat, a nadal robi on wrażenie.

The Prodigy – Smack My Bitch Up – DVD edit from The Prodigy on Vimeo.

„Spitfire”, 2005
reżyser: Tim Qualtrough / wyświetlenia: 9,3 mln (YouTube)

The Prodigy w klasycznym wydaniu, czyli pulsujący, wręcz transowy wideo-kolaż koncertowych ujęć i mrocznych, postindustrialnych efektów. Obraz doskonale korespondujący z hardcore’owo-breakbeatowymi bitami z czwartego albumu „Always Outnumbered, Never Outgunned”. Mroczna, niepokojąca jazda bez trzymanki – jeden z najlepszych klipów w dorobku kapeli.

„Wild Frontier”, 2015
reżyser: Mascha Halberstad / wyświetlenia: 13,1 mln (YouTube)

„Późne” The Prodigy i – jeśli chodzi o wideografię zespołu – znów coś nowego, zaskakującego i… ekologicznego, ale jak najbardziej w ich chorym, firmowym klimacie. Słuchając drugiego singla z płyty „The Day IS My Enemy” oglądamy niepokojącą animację „kukiełkową” z pewną zmotoryzowaną myszką, dwoma myśliwymi oraz łosiem-mścicielem w akcji. Zasłużona nagroda za najlepszą animację na Berlin Music Video Awards.

Artur Szklarczyk

cgm.pl

Recent Posts

Wygląda na to, że ReTo nadal ma żal do organizatorów Sun Festivalu

Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.

1 godzinę ago

Gibbs w singlu promującym album polskiego producenta

"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.

2 godziny ago

Poznaliśmy kolejnych uczestników „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”

Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.

11 godzin ago

Kazior gra w otwarte karty

Nowy singiel już dostępny.

12 godzin ago

Alberto i Viki Gabor „usuwają strach”

Wiemy, co połączyło artystów.

19 godzin ago