Foto: Wojtek Koziara
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli skazał w piątek Bonusa RPK na karę pięciu i pół roku pozbawienia wolności za handel narkotykami. Raper ma także zwrócić kwotę ok. 450 tysięcy PLN, które miał rzekomo zarobić na sprzedaży niedozwolonych substancji. Bonusa pogrążyły zeznania tzw. małego świadka koronnego. Cała sprawa budziła sporo kontrowersji m.in. przez to, że nie przedstawiono twardych dowodów przeciwko artyście, a prokurator formułując oskarżenie wspierał się m.in… treścią jego kawałków.
– Pięć i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności plus prawie pół miliona złotych do oddania… Tak mnie dziś potraktował sąd na Kocjana… Jedynym dowodem w mojej sprawie są zeznania skruszonych świadków koronnych… Oprócz słowa przeciwko słowu nie ma na mnie nic, co mogłoby świadczyć, że handlowałem narkotykami. Rozumiem – zakup kontrolowany, podsłuchy, billingi czy namacalny towar poddany ekspertyzie… Ale nic z tych rzeczy… Jakby tego było mało, jako dowód w sprawie wzięli moją twórczość, co już w ogóle jest chore – skomentował na fanpage’u artysta.
– Tak właśnie wygląda sprawiedliwość w Polsce… Jeden skruszony bandyta, który przyznaje się do popełnianych przez niego przestępstw, bez skrupułów pomawia 100 osób i robi to tylko i wyłącznie dla dobra własnej dupy!!! Teraz on sobie z uśmiechem na twarzy lata po wolności, a ja muszę iść do pierdla!!! Jakby tego było mało, chcą zabrać mi to, na co pracowałem długie lata, prowadząc legalnie firmę odzieżową, tworząc muzykę i pomagając przy tym innym… Natomiast świadek, który mnie pomawia, to recydywista, przy którym w dniu zatrzymania znaleźli kilka sztuk ostrej broni, którą trzymał na swoim balkonie, czyli w moim mniemaniu był gotów nawet kogoś zabić – pisał o kulisach sprawy Bonus, pytając: – Kto jest bardziej wiarygodny? Ja, pierwszy raz karany, gdzie przy mnie nigdy nic nie znaleziono, czy on, stary rozpruty cwaniak, który przyznaje się nawet do ciężkich porwań?
Artysta przybliża swój przypadek pisząc: – Moje zarzuty dotyczą lat 2008-2010, czyli w wieku 20 lat miałbym zarobić prawie pół miliona na narkotykach… Gdzie te pieniądze? Przecież to jakaś abstrakcja! Nie tylko skrzywdzili mnie, ale również moich bliskich, moją rodzinę! Jeszcze ta cała szopka na portalach internetowych, gdzie moim pseudonimem artystycznym nagłaśniają rozbicie przestępczej grupy! Przypominam, że żaden z nas oskarżonych nie miał zarzutu udziału w grupie! Ta sprawa to jedna wielka pokazówka! Dzięki nam (pokrzywdzonym), prokurator i sędzia, wyrabiają statystyki, dostają premie i awanse… My natomiast jesteśmy bezradni i nie możemy zrobić nic.
Bonus od początku twierdzi, że padł ofiarą pomówienia. Raper pisze na swoim profilu: – Jak się bronić z pomówień, które dotyczą wielu lat wstecz? Wnioski, które świadczyły o zdolności do konfabulacji tych świadków, były nagminnie odrzucane! Ta sprawa była przegrana od samego początku! Po prostu trafiłem w machinę ludzkiej krzywdy i stałem się jej trybem! W tym kraju każdy każdego może bezkarnie pomówić i skazać na lata! Domyślam się, że wyrok, który dziś mnie zdeptał, to między innymi knebel za treści antysystemowe, które poruszam w swoich utworach… Jednak podobno mamy w Polsce wolność słowa i jeśli coś nam się nie podoba, to chyba możemy o tym głośno mówić?
Obecna władza chce nas zniewolić, ocenzurować, wejść w nasze życie i decydować za nas, co mamy robić i ile za to płacić! Na moim przykładzie możecie zobaczyć, jak łatają dziury w budżecie i jak niszczą ludzi, wyzyskując obiecane kwestie, m.in 500+!
Wyrok nie jest prawomocny. Bonus RPK zapewnia, że będzie się odwoływał od wyroku.